Bo jestem jak
mogiła na radzieckim cmentarzu,
ideologicznie niepojęty. Jak twardy głaz,
który się toczy przed siebie, nieskończenie daleko.
ideologicznie niepojęty. Jak twardy głaz,
który się toczy przed siebie, nieskończenie daleko.
Jestem jak wiatr,
który wieje w oczy.
A ty nie boisz się
igrać z żywiołem. Nago
tańczysz, przeplatając się przez żebra.
Wnikasz, przenikasz, jak fakir stąpasz po ogniu.
tańczysz, przeplatając się przez żebra.
Wnikasz, przenikasz, jak fakir stąpasz po ogniu.
Nieprzyzwoicie, na
scenie z ruchomego piasku.
Zwilżę
ci skrzydła, piórem malując obrazy
głęboko pomiędzy biodrami. Upadniesz
i skonasz sparaliżowana jadowitym pocałunkiem.
głęboko pomiędzy biodrami. Upadniesz
i skonasz sparaliżowana jadowitym pocałunkiem.
23
wrzesień 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz