Okna w domu póki co mam uchylone,
choć jesień już niemal u progu drzwi.
Myśli burzą się na zewnątrz - kiełkują.
Bóg dał nam dziesięć reguł do złamania,
wolną wolę, miłość, jednego ojca i matkę,
więc nie dziw się, że piszę to w wierszu.
Mogę sięgnąć nieco dalej, niż komin
i wieża średniowiecznego kościoła,
na które patrzyłem w dzieciństwie.
Okna w domu póki co mam uchylone,
mimo że powietrze już pachnie chłodem.
Teraz mam górę czarownic i święty krzyż.
Czytaj, bo piszę dziś akurat dla ciebie,
pozwalam dotknąć wszystko to,
co tak bardzo chciałeś zrozumieć.
Tak. Mam serce, skórę, a pod nią kość,
ale ukradłem wyżej wspomnianemu bogu
prawo do bycia sobą.
Proste historie są dla prostych ludzi.
Możesz siedzieć na garnuszku i wymagać,
twierdząc że tak trzeba i tak ma być,
ale możesz próbować choć trochę pojąć,
dla czemu poszedłem taką właśnie drogą.
Dziś masz to wszystko,
czego nigdy nie zamierzałem ci zabrać,
a na pytania odpowiedz sobie sam.
Popatrz z kuchni,
w wielkiej wodzie jest kilka podpowiedzi,
inne usłyszysz rankiem w śpiewie
przebudzonych białych mew.
Podglądały nas i będą o tym opowiadać.
A wierz mi, że jedynym grzechem,
jaki wówczas narysowaliśmy na bulwarze,
był uśmiech i odrobina poczucia spełnienia.
07- 08 wrzesień 2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz