Spowiadam się Panu, Panie Doktorze,
z marzeń niespełnionych,
niekoniecznie moralnych i przyzwoitych.
Spowiadam się z każdego imienia,
spojrzenia, dotyku i ust...*
Z adresów, domów w których mieszkałem,
płynnego złota i wydanych oszczędności.
Co Pan widzi przez te swoje okulary
- Profesorze Niemałego Zamieszania?
Niewydolne organy, niemogące trawić
pomyłek, błędów, wiary i naiwności?
Sam zgotowałeś ten nadzwyczajny bigos,
w którym tak ciężko o kromkę chleba.
W finale dajesz mi cztery jebane miesiące,
bym poznał smak, tego czego nie dostanę.
Boże - jak ja Cię nienawidzę i wierzę,
że jesteś tylko fantazją niedorozwiniętych
baranków i owieczek - bez marzeń i snów.
Lej do glinianego dzbana wino z fermentu.
Gdy się ocknę, to uczciwie dam Ci w pysk.
______________________
* "Grzechów nie żałuję" 15 mar. 2016
04 sierpień 2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz