Opowiem
Ci dom - wydarte dębowe klepki,
pamiętające w szczelinach pierwsze oddechy przedwiośnia,
ale i gradobicia mieszające z błotem kłosy niedokończonych żniw.
Ściany - zielono-pomarańczowe, pochylone zgodnie z ruchem czasu
i obracający się wokół tej samej osi sufit. Dywan splamiony
nie tyle naiwnością, co wiarą w wytrwałość spojrzeń
i żyrandole dające blask, gdy przygasało ognisko.
pamiętające w szczelinach pierwsze oddechy przedwiośnia,
ale i gradobicia mieszające z błotem kłosy niedokończonych żniw.
Ściany - zielono-pomarańczowe, pochylone zgodnie z ruchem czasu
i obracający się wokół tej samej osi sufit. Dywan splamiony
nie tyle naiwnością, co wiarą w wytrwałość spojrzeń
i żyrandole dające blask, gdy przygasało ognisko.
Hybrydy
zdarzeń nieprzewidzianych.
Daleko
od fantasmagorii, oceanów, bursztynowych nocy
przelewanych z kieliszka do butelki, metafor
i jedwabnych alegorii.
przelewanych z kieliszka do butelki, metafor
i jedwabnych alegorii.
7-8 sierpień 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz