niedziela, 5 listopada 2023

Gabinet 49/23

Nie wszystkim ciałom
dane jest bawić się grawitacją,
przyciągać
i tańczyć wokół jednej osi.
*

Kawa nie pamięta już cynamonu,
kieliszek - wytrawnego wina,
a jaśmin obmywa zimny deszcz.

Nawet duchy wyniosły się
z miejsca pod parapetem
i wyniósł się też świerszcz.

Tylko wiatr bawi się gałęziami
złotej jeszcze brzozy i płomykiem
dopalającego się znicza.

Czarne opium i czyste szkło.

Słońce - tak bardzo blade,
jakby już nigdy nie miało
rozpalić uśmiechu
na zmęczonej życiem twarzy.

Uciekam
wtapiając się w obojętne tło.
*

__________________________
* "Astrofizyka" 28 wrz. 2016

05 listopad 2023

sobota, 16 września 2023

Negatyw gwiazd

Lato przeminęło bezpowrotnie.
Bobry na Sufragańczyku
reperują nadgryzione zapory,
a grzyby pochowały kapelusze
pod spadającymi liśćmi.

To już czas długich wieczorów,
kartek do zapisania, herbaty
z jaśminem, albo bławatkiem,
kadzidełek i zapachowych świec.

A wydawałoby się, że pióro
zaginęło gdzieś w gąszczu
niewygodnych wspomnień
i trunków kolorowej maści.

Nic bardziej mylnego
- dusza nie umiera nigdy.
Nawet po śmierci pląsa się
pomiędzy punktami życia,
drzewami i kątami pustych sal.

Kasztany i orzechy popękają,
słońce położy się ku linii
odległego horyzontu,
by po trzech dniach wzejść.

Jednak to odległy czas
i zbyt krótkie mam ręce,
by móc go już dosięgnąć.

Biały puch nie okrył jeszcze
igliwia leśnego runa,
wiewiórki nie poszły spać,
a ja nie kupiłem zapasu wosku.

Póki co, nasłuchuję tylko
przez uchylone jeszcze okno
nuty spod parapetu - niech gra.
Zamienię ją w korale słów.
- czarnych na bladym pergaminie.

16 wrzesień 2023

czwartek, 27 kwietnia 2023

Drogi niewłaściwe

Chłodny wiatr umył podwórze,
szelest jesiennych liści idzie spać.
Ty dokładasz do pieca, a ja
mieszkając w bloku, przykręcam
grzejnik, by uniknąć kosztów.

Olimp płonie, niewinni umierają
za tych, którym przyszło ponosić
odpowiedzialność, za każdy dzień
- bo uwierzyli, że to jest możliwe.

A teraz płonie nasz bliski  sąsiad,
inny przeciw nam dokłada drwa.
Boimy się jak te głupie pizdy
i nic z tym nie zamierzamy zrobić.

Nie ma bajek. Jaś i Małgosia
nie załatwią już niczego za nas.

Drzewa skromnie się pochylają.

Wysocki nam nie zaśpiewa, mury
już nigdy nie runą tak jak kiedyś
i żadna piosenka nas nie uratuje.

Małe poletko, stanie się bardziej
małe i jeszcze mniejsze,
a potem zabiorą imię i nazwisko,
i twój cały świat, który budowałaś
w chwilach po i przed pracą.

To kilka warzyw i pole zbóż.

A my boimy się miłości, boimy się
iść za głosem, który nas rozrywa.
Boimy się normalnej rzeczy,
gdy świat zaczyna stać na głowie.

Ale my głupi jesteśmy, ale głupi.

Wiosna. Bazie przekwitły już dawno.
Kasztany pękają, wiśnie kwitną,
niebawem jabłonie ozdobią sad.

Wyjdź z domu. Wyjdź i napisz wiersz.

26-27 kwiecień 2023

niedziela, 9 kwietnia 2023

Pierwsze stokrotki

                                     (dla J.J.P.)

Witaj moja niepozorna księżniczko.
Rozumiem, że nigdy tak się nie czułaś.
Może trochę, gdy ktoś napisał wiersz,
inspirując się twoim małym światem.

Przy tobie szary magik stał się białym
i chciał mnie prowadzić, gdzie zawsze
marzyłem zapuścić głęboko korzenie.

Jednak musiałbym zostawić wszystko,
co dotąd trzymało mnie przy życiu
- kamienny fundament i więzy krwi.



Podnieś gałązkę, którą napotkasz
na swojej drodze, spacerując po sadzie.
Tam znajdziesz odrobinę rozmów,
które prowadziliśmy późnymi nocami.

I gdy posadzisz pierwszego pomidora,
i zbierzesz owoce ze swoich krzewów.

Też cię będę odnajdywać w obrazkach,
które będę pokonywał każdego dnia.



Może kiedyś dobrze wspomnimy to,
co uchroniło nas od błędu, a może
już nie wymienimy żadnego słowa.

Nie wiem. Możliwe że się pomyliłem.

Mam zaledwie dwa klucze, by zamknąć
całe swoje życie od zewnętrznego świata
i to właśnie postanowiłem zrobić dziś.

Kamień i kwiaty po drodze zebrane.

09 kwiecień 2023

czwartek, 30 marca 2023

Prawda

Na wspólne zbieranie grzybów, jeszcze za wcześnie.
Póki co, nawet nie bardzo mamy jak zbierać liście,
chyba, że na kompost, przemieszamy je z obierkami
każdego z naszych samotnych dni i wzbogacimy
wapnem, skorupkami z jaj i wszystkim innym.

Nie jesteś innym lądem, nieodkrytą Ameryką, dnem
głębokiego oceanu u wybrzeża Japonii, ale kobietą,
gdzieś nad brzegiem rodzimej Wisły. Krzątasz się
cicho wieczorem w kuchni i rozmyślasz - co się stało.

Świat patrzy na każdy z naszych kroków, ale powiem,
że mam to głęboko w dupie… Wolałbym nic nie pisać
i za niczym nie tęsknić, spędzając czas obok ramienia.
Delikatnie zdejmować każdą łzę z twojego policzka.

Wiesz. Kupię trochę orzechów i pójdziemy do parku,
wiewiórki będą mieć uciechę, a my chyba podobnie.
Zobaczę tę odrobinę radości na twojej ładnej buzi.

To co wydaje się tak dalekie, trzeba próbować zdobyć,

by potem wspólnie przekopywać ziemię i układać ją
w myśl wspólnej wyobraźni i potrzeb. By rodziła
tak jak to razem zaplanujemy.

                                Dzieciaki czasem to podepczą
- myślę, że jesteśmy w stanie to ogarnąć i ułożyć.
Wyrośnie nie tylko zboże, ale marchew, buraki,
fasola i brokuły, z których zrobimy sobie pyszny obiad.

Zacznijmy jednak od prostych rzeczy. Od kilku słów,
gdy mówiąc je będzie trzeba sobie patrzeć w oczy.


Reszta ułoży się sama, łamiąc prawa, które wymyśliliśmy.

30 mar. 2023

niedziela, 26 marca 2023

Messenger

                    (dla J.J.P.)

Nie myśl dzisiaj za dużo, odpocznij…

Czasem zastanawiam się, na ile myślę,
a na ile kieruję się instynktem, który
powoli przejmuje władzę nad myślą,
co pozwoliła mi dotrwać do tego dnia.

Zawsze miałem plan, pewny siebie,
powoli go wprowadzałem w życie.
Z czasem zauważyłem, że cel ucieka.

Gdzieś tam na dalekim polu biegasz,
sadzisz warzywa i unikasz tego,
udając, że to jest naturalne i oczywiste.

Tak nie musi być, ale nie dla nas.

Słońce o dwunastej jest już wysoko,
krokusy i przebiśniegi przekwitają

Więc pozwól, że będę farmaceutą.
Czasem wybiorę ci odpowiedni lek,
a innym razem tylko popatrzę w oczy.

25-26 marzec 2023

środa, 22 marca 2023

Sekunda po...

Dzieci nie bawią się w piaskownicy,
nie pada deszcz, ani śnieg
- jest nijako, a ja się uczę chodzić.

Rwa kulszowa nie pyta o dzień,
kiedy może zawitać, a kiedy nie.

Myślę o dziecku, które odeszło,
o jego ojcu - kurwa, jak ja się boję.
Leki niewiele pomagają w tym dołku.

Nie mogę pracować, więc czytam
książkę o możliwym końcu świata.
O tym, jaka jest ludzka natura
i do czego jesteśmy w stanie dojść.

Jak niewiele trzeba, byśmy zdziczeli
wystarczy pierdolnąć bombę atomową
na odpowiedniej wysokości,
a potem już sami się pozabijamy.

Więc wolę wrócić do twojego ogródka,
wysiewać ogórki, cukinie i pomidory,
bawole serca i ożarowskie olbrzymy.

A jutro chcę trzymać twoją dłoń.

Tak. Pokaż mi brzeg Wisły
Potem zajedziemy zobaczyć Bałtyk
i Beskidy, szczególnie podczas burzy.

Płyń obok, nim przyjdzie nam umierać.

22 marzec 2023