sobota, 15 września 2018

Aleja brukowana

Słyszysz? To nie deszcz uderza w parapet.
To czas przelicza każdą chwilę szczęścia.

Iskry przeskakują pomiędzy strunami,
instrument gra - nienaturalnie,
bo przecież nigdy nie było takiej nuty.

Każda z wspólnych chwil przelewa się
z dachu do rynny, z rynny w grunt
do korzeni drzew, by mogły przetrwać
chłodniejszą porę roku.

W smogu westchnień ospałego miasta
kolory dostrzec można tylko
na twarzach zakłamanych bilbordów.

A my? Skromnie, przy filiżance herbaty
gramy w słowa przeplatane
kombinacją dotknięć i oddechów.

Nie mów nic, puenta napisze się sama.

15 wrzesień 2018

sobota, 18 sierpnia 2018

Aide-mémoire

Niełatwo zasnąć w nienaturalnej pozycji,
gdy płuca ogranicza stalowa konstrukcja.

Tak. Wiem, że pasy zabezpieczają mnie
przed niewłaściwym krokiem,
w niewłaściwą stronę życia.
Ból mógłby się okazać nieproporcjonalny
to czerpanej zeń przyjemności.

W pewnym wieku kończą się swobodne loty
poza granice horyzontu. Tam gdzie
nieodkryte smaki, zapachy i potwory.
Gdzie krew tętni, a oczu nocą się nie domyka.

Stalówka przytępiona, atrament rozlany.

A ty patrzysz we mnie
jak w mroczną, głęboką studnię
i szukasz odpowiedzi na zadawane pytania.

Bajka kończy się morałem, wiersz pointą,
a rozumienie poety?
           Z końcem, dopiero się rozpoczyna.

18 sierpień 2018

sobota, 4 sierpnia 2018

Stara prawda

Las to nie tylko jagody, grzyby
i kojący śpiew ptaków,
ale również kleszcze i jadowite węże.

Cierpkość wytrawnego wina
wyznacza granice jego powabu,
a wysokie napięcie, częstotliwość
niekontrolowanych wyładowań.

Tak to już jest, gdy ogień
wylewający się językami z góry
tańczy na brzegu z wysokimi
falami nieokiełznanego oceanu,

gdy różnica potencjałów przyciąga
i zmysłowo skrzy.

Na monotonię w życiu będzie czas,
kiedy już przesiąkniemy sobą
i staniemy się tacy sami.

04 sierpień 2018

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Symetria milczenia

Naukowcy już dawno udowodnili,
że to nie słońce jest środkiem,
ale punkt pomiędzy.

Wciąż wierzysz w mity z opowieści
matki, ojca i tych, których nazywałaś
bliskimi. To heroina wkłuwana
w niewykształcone poczucie wartości.

Ciemna strona księżyca nie istnieje
bez tej promiennie oświetlonej.

Wrzucona w obłęd bezkresnego oceanu,
nie masz nawet pojęcia, że bosą stopą
możesz stąpać po suchym lądzie.

Targana ciągłym poczuciem zagrożenia,
przestałaś dostrzegać powab realnego stanu.

A jednak synoptycy nie przewidzieli
nagłego zwrotu frontu, burzy
i tektonicznych zmian na mapie świata.

16-18 czerwiec 2018

niedziela, 20 maja 2018

Brzask

Nie. Nie musimy się zamykać
w metaforach pomiędzy wierszami.

Niech sczytują każdą kroplę
z naszych nagich ciał
- cierpki aromat czarnej porzeczki
i ziół z podleśnych polan.

Nie zadrwi nikt, kto nie pozazdrości.

Niech topią się w ciekłym szkle,
zamykają w bursztyn i sól
błędów i obłędu.
Owady minionej epoki
na zawsze pozostaną odbite
w skale ziemi po której stąpamy.

Słońce łamie kanon sezonu,
zimna aura ucieka w kąt
- niech się wstydzi,
bo my nie musimy
już ukrywać pocałunków
w polu pomiędzy kamerami.

Noce wydają się bardziej dojrzałe,
jak dzikie wiśnie zerwane z gałęzi.
Dni naturalne - bez słodzików.

Duchy i elfy szekspirowskiej bajki
i my - na jogurtowej łące.

20 maj 2018

sobota, 28 kwietnia 2018

W wiosennej metamorfozie

Czarnego Kagora grzeczne dzieci nie piją
tuż przed snem. Zegar, inaczej niż zwykle,
zwolnił taniec wokół własnej osi.

To już nie była przerwa pomiędzy.

Wino rozlane, orkiestra gra,
a miejsce upierdliwych szerszeni zajęły
dobrze znane motyle, łaskocząc
kolorowymi skrzydełkami nie tylko stopy.

W kalendarzu - tym na ścianie,
odbił się cień, który kolejne lata
będzie nam przypominał,
jak daleko odbiegliśmy od służbowej
wymiany spojrzeń.

Demony patrzą zazdrosnym okiem,
drapią pazurami parapet i szybę
wspólnego już okna na świat.

W dupie mam cenne dobre rady
i chcę, tak jak wtedy, z tobą
na to miasto patrzeć ze szczytu Telegrafu.

28 kwiecień 2018

sobota, 14 kwietnia 2018

Metafizyka

Nie boisz się wiru, urodzonego
na pozornie spokojnym lustrze wody?
Świata nieodkrytej matematyki
i algorytmów z wieloma niewiadomymi?

Miał być wiosenny deszcz pod parasolem,
dwa kamienie w najgłębszym wykopalisku
geoarcheologicznym, a tutaj ziemia drży.

Słyszysz?

Wymarłe cywilizacje budzą się
z naszej winy, bo w tajemnicy przed sobą
wyszeptaliśmy takie same zaklęcia.

14 kwiecień 2018

środa, 11 kwietnia 2018

Chwila wyrwana z planu

Kielecka Wietrznia nigdy nie wygląda tak samo.

Szukałaś miejsca pomiędzy promieniami,
a śpiewem dzikich ptaków,
ukryta za ciemnymi okularami.
Zauważyłem odrosty włosów
- naturalnie - taką jaką jesteś.

Bazie, szerszenie trzy palce pod żebrami,
ostrzegające, że już nie my decydujemy o wszystkim
i ten ptak z niebieskimi piórami na skrzydłach
- nawet nie wiem jak ma na imię.

A ty - myślisz, że te chwile zapamiętałaś?

11 kwiecień 2018

wtorek, 27 marca 2018

Poza dyrektywą

Myślę, że co gorsze wspomnienia należy odłożyć na górną półkę.
Trzeciej nie zmieniajmy - sernik i szarlotka dobrze tam się prezentują.

Zapałki, sól i pieprz zawsze muszą pozostać poza zasięgiem dzieci.

Ja mimo wszystko pozostanę przy nazywaniu rzeczy, takimi jakie są.
Kody numeryczne nigdy do mnie nie przemawiały.
Co byś powiedziała, by wieczorem przy 28 046, zrobić 138?

Chcę wyjść - gwiazdy są wyraźne, można zliczyć Plejady,
to zapowiada poprawę pogody i ocieplenie wszelkich relacji
na nowym-kolorowym planie.
Tak. Kolorowym, z zapachami.

Tymczasem przy białej herbacie, z sokiem z kwiatów czarnego bzu
poukładam swoje myśli: stare drzewa w tle, bliżej krzewy i dzikie zioła.

Dość! Przemieszam je, niech tańczą jak mitologicznej-pogańskiej orgii.

Książki można czytać, ale też pisać, drwiąc w nich z praw czasu
i stanowisk jakie nam przypisano - komu można dojść,
a kto ma siedzieć na dupie i nabijać te pierdolone sreberka.

Napijmy się wina prosto z butelki, bez manier i etykiety,
splećmy sznurówki naszych butów i dopiszmy do tego wiersza pointę.

27 marzec 2018

wtorek, 20 marca 2018

Na dobrą sprawę

Ja nie piszę ikon na podobieństwo Boga,
białych ścian nie zdobią złote ornamenty
i choć wiersze mogą przypominać
zabawę atramentem sympatycznym,
to pozostają lustrzanym odbiciem
najprawdziwszej rzeczy.

Nie stawiam ścian bez fundamentów,
domu w którym nie ma miejsca dla ciebie,
dlatego każdy
z wersów
może wydawać się tak bardzo znajomy.

20 marzec 2018

piątek, 9 marca 2018

Kotki na wierzbach

Jeśli kochasz kwiat, nie zrywaj go.
[…]
W miłości nie chodzi o posiadanie.
W miłości chodzi o docenienie.
Osho (Bhagwan Shree Rajneesh) - 11.12.31 - 19.01.90

Opadłe jesienią liście złożyłem w poczekalni,
pod ich okryciem dojrzeją nienapisane dni.

Nie kupię tęczy malowanej ciepłym spojrzeniem
przez krople słonych łez, wiosny, stopnienia śniegu,
śpiewu wschodzącego lasu i spełnionych snów.

Nie napiszę tekstu na zamówienie wbrew
kierunkowi chłodnego jeszcze wiatru.

Mogę być miękkim kocem, rękawem,
w który wytrzesz nos, płomieniem
nocą dającym poczucie bezpieczeństwa
i kamieniem. Będziesz się czasem potykać,
cedząc życzliwie przez zęby kurwa, kurwa i chuj.

A potem znajdziemy w sobie ukojenie,
wstydząc się niewłaściwie zużytych emocji.

09 marzec 2018

poniedziałek, 26 lutego 2018

List nieoficjalny

Pochyliłem się nad niespełnioną miłością
- tak spokojnie leży, jak gdyby spała.
Garścią ziemi przykryłem niedotknięte ciało.

Wiesz jak pięknie śpiewają rosnące dziś
w tym miejscu kolorowe tulipany?
W każdym z nich jest nienapisany wiersz.

Nie sądziłem, że można tyle opowiadać
o tym, co się nigdy nie wydarzyło.

A ja jestem tylko dłonią prowadzącą
pędzel po białych prześcieradłach.
Obrazy i zapachy tworzą się same
- barwnie, jak na dzikiej polanie.

I choć nigdy tu nie zatańczyliśmy,
wiatr i drobne krople porannej mgły
na zawsze pozostaną w twoich włosach.

26 luty 2018

czwartek, 8 lutego 2018

Ogień i zimny wiatr

Jakie to naiwne wierzyć, że z wiosną
śnieg stopnieje i zakwitną kwiaty.
Demony wciąż pozostają pod obrazami
na każdej ze ścian.
Pewna hinduska kiedyś radziła
mi,
by pochylać ramy, to utrudnia im byt.

Czy ktoś, kto postanowił przebrnąć
tę drogę wagonem towarowym,
może się przesiąść do klasy premium?
Pić kawę z porcelanowej filiżanki
i patrzeć w błękit oczu?

Węgiel, gruz i kamienie
obijają i tak już umęczone kości,
z otartych dłoni i stóp nie łzawi krew.

A jednak siadasz na moim parapecie
- sikoreczko.
I ulatujesz,
gdy tylko zderzy się nasz wzrok.

08 luty 2018

piątek, 2 lutego 2018

Po prostu bądź

Nie zrozumiesz miłości zawiedzionego życiem poety,
utopisz się w kieliszku, w którym on buduje
wolne od dogmatów cywilizacje.

Nie próbuj rozumieć wierszy, jeśli sama ich nie piszesz.
Nie próbuj za nim się uśmiechać, bo nie wiesz
ile bólu jest w każdym z tych uśmiechów.

Po prostu bądź. Jak płatek śniegu, który spada na twarz.
Jak
deszcz, burza i następujące po nich słońce.

Tymczasem wypełniasz tylko architekturę z jego snów
niczym polny kwiat,
który sam się zasiał w kontrolowanym ogrodzie.

02 luty 2018

piątek, 26 stycznia 2018

Obrazowo

Wiersze z klauzulą tylko dla dorosłych
są równie skomplikowane, jak głębokość milczenia
w które uciekasz, gdy ogień pomiesza się z wodą.

Chowam się więc za alegorią i metaforami,
bowiem dojrzały poeta unika miłości.

Wiem. Czasem nieśmiało podglądasz,
jak przekładam kartony z pamiętnikami
na niższe półki - te nie uginają się tak bardzo.
Myśli i pragnienia skraplam w słoiki
i umieszczam na wysokości ręki.

Znasz każdą etykietę. Zamieniasz je,
wprowadzając kontrolowany chaos,
bez prawa do negocjacji zwrotu kosztów.

W rogu piwnicy, na końcu, za bramką
stoją kolorowe butelki, a w nich czas na refleksje.
Bywa, że tam się ukrywam.
Ty wówczas pilnujesz lamp, by nie wygasły.

Mijając, wymieniamy się życzliwym uśmiechem,
by potem wrócić, każde w swoją alejkę
opuszczonej przez czytelników biblioteki.

26 styczeń 2018

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Korporacyjne noce

Uginające się, białe regały i krótkie terminy ważności
przypominają bezwzględność teorii istnienia.

Słowa niełatwo się wypowiada,
mimo iż można je sczytywać z łez zmęczonych oczu
(dojrzewając w milczeniu,
prowadzą po labiryncie niedopowiedzeń).

Świeże pieczywo pachnie jak młode ciało,
którego nie możesz kupić,
nieopodal mleko, dalej piwo i miód.

Zmysły tłumi świadomość upływającego czasu.

08 styczeń 2018