Słyszysz?
To nie deszcz uderza w parapet.
To czas przelicza każdą chwilę szczęścia.
To czas przelicza każdą chwilę szczęścia.
Iskry
przeskakują pomiędzy strunami,
instrument gra - nienaturalnie,
bo przecież nigdy nie było takiej nuty.
instrument gra - nienaturalnie,
bo przecież nigdy nie było takiej nuty.
Każda
z wspólnych chwil przelewa się
z dachu do rynny, z rynny w grunt
do korzeni drzew, by mogły przetrwać
z dachu do rynny, z rynny w grunt
do korzeni drzew, by mogły przetrwać
chłodniejszą
porę roku.
W
smogu westchnień ospałego miasta
kolory dostrzec można tylko
na twarzach zakłamanych bilbordów.
kolory dostrzec można tylko
na twarzach zakłamanych bilbordów.
A
my? Skromnie, przy filiżance herbaty
gramy w słowa przeplatane
kombinacją dotknięć i oddechów.
gramy w słowa przeplatane
kombinacją dotknięć i oddechów.
Nie
mów nic, puenta napisze się sama.
15
wrzesień 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz