sobota, 25 kwietnia 2020

Dom oaza

Na suchej ziemi drzewa nie namalujesz,
a może jednak
- na przekór wszechobecnej propagandzie?

***

Żaglowiec unoszący się nad dnem
niegdyś głębokiego oceanu
mógłby być moim domem - pustelnią
oddaloną od zasięgu wzroku
tego całego codziennego posraństwa.

Za dnia, pisałbym na jego deskach
niezliczone fantazje, a nocą,
przy kieliszku burbona,
wsłuchiwałbym się w gwiazdy.

Co ciekawsze nuty zamykałbym
w kryształowych karafkach,
by móc rozlewać je
w bywające pochmurne chwile.

Syreny z wyspy widmo
mogłyby sobie żałośnie kwilić
- za stary już jestem na błyskotki,
jedwab i rubinowe pocałunki.

Wolę patrzeć w ogień, w kominku,
delektując się przy tym
aromatem kubańskiego tytoniu.

***

Patrzysz, czytasz i nie wierzysz,
a jednak, pióro gra, a woń
spływa po fali pergaminu.

25 kwiecień 2020