poniedziałek, 31 maja 2021

W głodzie

a jeśli chcesz ukryć bliznę
zostaw ją na wierzchu

Emilia Chmielecka - "resztę oddaj (s)tworzeniom" - 2020

Zegar gubi najpiękniejsze ułamki snów,
śpieszy, by nie móc spamiętać
zdań, słów, przecinków, dotyku
i ciepła oddechu. Został ślad.
Czuję delikatne mrowienie na policzku.

Krople na szybach okien
są jedynym dowodem twojej obecności.
Dzień zwolnił. Toczy się jak tęga skała.

Piszę cię pokaleczonymi dłońmi,
które nocą obmywałaś wytrawnym winem.

Rany nie goją się nigdy. Niech lśnią.

Obłudni ludzie mieszają w głowie. Echo
nie pozwala iść po rozpalonych węglach.
Po lewej wczoraj, po prawej jutro,
jak jutowe żeglarskie liny.
Kolejny pierdolony dzień życia.


31 maj 2021

niedziela, 30 maja 2021

7/24

 Nie śpij księżniczko
- matko niemej modlitwy,
ugaś burzę i deszcz,
niech wyjdę spod parasola.

Ile godzin za dnia,
tyle miesięcy uciekania
przed jałowym stołem.
Ile dziur, tyle wierszy.

Nie śpij, gdy rozbieram cię
ze znoszonych łachów.
Patrz w oczy
i nie szukaj cierpkich łez.

Znali cię mędrcy pióra,
znam i ja. Kochana.
Trzymam pulsującą
w klatce pod żebrami.

Jesteś każdym słowem,
kartką i atramentem.
Naga jak surowy tekst
i jędrna jak życie poety.

Stań dumnie i odważnie.
Pozwól się dotykać,
sprośnie zlizywać wersy,
nie pomijając żadnej ze strof.

Głupi, cham i prostak
ślepo przejdą obok,
a ja uchwycę i połknę,
by wolno trawić - jak wąż.


30 maj 2021

piątek, 28 maja 2021

Słów kilka starego wilka (2)

Dziś porozmawiajmy o życiu.
To taki oddech boży,
w którym mimowolnie
musimy uczestniczyć.

Od pierwszego dnia
ktoś pisze scenariusze,
albo wkłada nas pomiędzy
kartki własnej prozy.

Czasem burza rozwieje
te wszystkie teksty w pizdu,
a piasek wytrze słowa.
Jesień pomyli się z wiosną.

Niepojętą jest natura życia.
Pióra leżą wokół, atrament rozlany,
a głupi człowiek czeka.
Niech piszą jego blady wiersz.


28 maj 2021

Epistula

Ogień w kominku zgasł.
Kładąc się spać,
szukam miejsca obok
i słowa nienapisanego.

Nawet nie wiem, gdzie
znaleźć sad pod koronkami
i owoce do zerwania
z niepryskanego drzewa.

Ziemię miękką i wilgotną
w którą można wbić nóż
i posadzić plony
na kolejne lata życia.

Nie znam imienia,
smaku, zapachu ciała,
szumu, odmiany zboża
i koloru jego kwiatów.

Nie potrafię już się unieść
tak wysoko, by wypatrzeć
ogród, z którego
moglibyśmy podziwiać słońce.

Słyszysz trzask?
To ostatnia iskra przygasa,
a ja czekam listu,
tradycyjnego, na papierze.

27-28 maj 2021

sobota, 22 maja 2021

Słów kilka starego wilka

Dziś porozmawiajmy o miłości.
To te maluczkie, czarne nutki
skrywające się pod żebrami.
Zwykle cichutko kwilą
i pozostają niezauważone.

Czasem rozsiewając się po ciele
skaczą radośnie jak pchełki.
Pomyślunek czmycha w las,
zostawiając poligon głupocie
i serii nieprzemyślanych błędów.

Bywa również i zacnie, kiedy
dobosz przyzwoicie w taraban wali
młot kowalski nie kuje zbroi,
a rolnik sumiennie szykuje ziemię
pod nowy sezon w kalendarzu.

Tak. Miłość jest skomplikowana.
Może skrycie zerkać spod parapetu,
być harfą, spadającymi gwiazdami,
ale też burzą, tornadem, gradobiciem
i tektonicznym rozpierdoleniem.

Szukając morału w tym monolog
u,
nie znajdziecie niczego, prócz
zawiniątka poplątanych myśli
nad którymi trzeba się pochylić.
Ot cały sens mojej lekkiej rozprawy.


22 maj 2021

czwartek, 20 maja 2021

Slam poetry 2021

Bajka kończy się morałem, wiersz pointą,
a rozumienie poety?
           Z końcem, dopiero się rozpoczyna.
*

Nie utopisz ognia w szklance złotej wody,
ani rosą zmyślnie napisanych łez.

Sok czule wyciskany ostatnie kilka lat
z każdego wspólnego dnia, studzony nocą,
teraz został rozlany. Grunt upił się słodyczą.
Tak. Kiedyś jeszcze wyrosną na nim kwiaty,
jednak nie dla tych samych oczu, dłoni
i nie dla tych samych stóp, by mogły tańczyć
pośród nich w zwiewnej bieliźnie,
a może nawet bezwstydnie, zupełnie nago.

Już nie muszę wierszy pisać nocą.
Słowa wlatują szczelinami niedomkniętych
skrzydeł drzwi i okien. Szepczą, podpowiadają,
a pióro samo płynie po kartce papieru.
Nie pytam co mówi wiatr, który zajął
moje miejsce w domu i nie chce wiedzieć,
jakie teksty sczytujesz z odbicia w zwierciadle.
Niech pozostaną twoim wielobarwnym sekretem.

Chłód i deszcz ustąpiły już miejsca wiośnie.

__________________________
*
 "Aide-mémoire" 18 sierpień 2018

20 maj 2021

 

sobota, 15 maja 2021

Na spękanej skale domu się nie buduje

Synowie jak tęga smycz
trzymają mnie przy życiu,
łzy każą zachować pod powieką,
bo ojciec musi być twardy
jak kurwa, która nigdy nie płacze.
*

Więc jestem jak wulkan
rozsadzający wyspę na której stoi,
by móc się ponownie wynurzyć
z dna głębokiego oceanu.

Mistrz ceremonii swoje już zrobił,
może odejść za zwyczajne słowa
Bóg zapłać, żeś dolał oliwy
do ostatniego namaszczenia
.

Nie ważne czy pióro
nosi się w skrzydłach, czy w dłoni.
Istotą jest wysokość latania
ponad ludzką pychą i bezmyślnością.

A Ty Boże zatrzymaj się w miejscu,
w którym zapomniałeś mojego imienia
i zamilcz, bo cisza najpiękniej gra.
________________________
* "Pigwa i czarny bez" 2-8 styczeń 2014
15 maj 2021

piątek, 14 maja 2021

Domek z drewna

I zatańczyły duchy na deskach
amfiteatru, który zbudowałem.
W blasku ognia rzeczywistość
wydaje się wyglądać inaczej.

***

Mogę podziwiać dzikie sady
na kieleckiej Wietrzni,
słuchać wiosennych igraszek
wróbli, sikorek i szerszeni.

Nie, nie szerszeni.

Te za bardzo się oddaliły
i pogubiły wspólne nuty.
Deszcz, wiatr i gradobicie
potargały im skrzydełka.

Stop. Żar tli nieugaszony,

Gromy i błyskawice otwierają
zamknięte okna i drzwi.
Wiatr rozwiewa wątpliwości.
Liście kwitnących drzew szepcą.

A mają o czym opowiadać.

Dzika natura pamięta tak jak jest,
a nie tak, jak widzą to zaślepieni
wszelkimi emocjami ludzie.
Mędrcy kaleczący własne stopy.

***

Duchy się rozejdą i pozamykają
w swoich kamiennych grobach,
a ogień, gdy już wszystko strawi,
to zwyczajnie zgaśnie.

13-14 maj 2021