amfiteatru, który zbudowałem.
W blasku ognia rzeczywistość
wydaje się wyglądać inaczej.
***
Mogę podziwiać dzikie sady
na kieleckiej Wietrzni,
słuchać wiosennych igraszek
wróbli, sikorek i szerszeni.
Nie, nie szerszeni.
Te za bardzo się oddaliły
i pogubiły wspólne nuty.
Deszcz, wiatr i gradobicie
potargały im skrzydełka.
Stop. Żar tli nieugaszony,
Gromy i błyskawice otwierają
zamknięte okna i drzwi.
Wiatr rozwiewa wątpliwości.
Liście kwitnących drzew szepcą.
A mają o czym opowiadać.
Dzika natura pamięta tak jak jest,
a nie tak, jak widzą to zaślepieni
wszelkimi emocjami ludzie.
Mędrcy kaleczący własne stopy.
***
Duchy się rozejdą i pozamykają
w swoich kamiennych grobach,
a ogień, gdy już wszystko strawi,
to zwyczajnie zgaśnie.
13-14
maj
2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz