wtorek, 18 listopada 2014

Teatr scen - wróżby i obietnice wyborcze

Na "jesiennej" śmierdzi rozlanym szambem,
na "południowej" nie lepiej - zimno
(prawdziwe imiona i nazwiska są tu bez znaczenia
- zmienne jak władza i układy polityczne).

Na "wiosennej" (obecnie - Plater) w ciszy ogrodów
usłyszeć można szum dwóch kół - do pracy i z pracy,
echo trzech par stóp, zawód i przygnębienie.



Kocham tę Polskę, Kielce - tak ubogie w swoim bogactwie,
deszcz obmywający rany poprzednich kadencji,
śnieg tuszujący zmarszczki i lód wstrzymujący
nieubłaganie (choć w ślepej nadziei) nadchodzące jutro.

Wierzysz w spełnienie modlitw i wróżb?

Obietnice wyborcze są warte mniej więcej tyle,
co SMS-y od Salomei, Akimy i Sybilli.



Kocham bizony, słonie i mamuty - niezatapialne
jak Titanic... Wybory z wyboru - nie z konieczności.
Siostrzane łzy znad zielonego brzegu Bobrzy
- regionalne wino, któremu daleko od słowa do ust.
Jutro - odleglejsze niż jedna kartka w kalendarzu.


18 listopad 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz