piątek, 20 września 2013

Poza granicami

Czasem uciekam za lustro
odlane z nie-bałtyckiego jantaru
i patrzę,
i widzę,
i...*

Wiem, że rozsypujące się dłonie
nie trzymają już pióra z takim samym temperamentem
jak wówczas, gdy byłem milionem słów,
wagonami plew i perłą w ustach.

Kloszardem błądzącym po odrodzonym ciele Polski.
Wieszczem, piórem, kochankiem i zakochanym.



WEJDŹ DO MNIE, SŁUCHAJ I MILCZ*

Nie czytaj mnie ubranego w słowa, znaki, znaczki, przecinki.
Nie szukaj pierwowzorów, warsztatu i naśladownictwa,
mody, trendów i ram zamykających obraz w typowej dla siebie epoce.

BO JESTEM TOBĄ

Bo jestem Gdańskiem, Warszawą, Lublinem, Krakowem,
Kielcami, Żorami i wsią, której nazwę niekoniecznie pamiętam.
Jestem kamienicą i drewnianym domem, oknem i za oknem.

Bo jestem wierszem, który właśnie czytasz.
Literą nieograniczonego prawa.



Zmęczone plecy nie unoszą dumnie spojrzenia
- wolę patrzeć w stopy, będące moim przewodnikiem,
palce dłoni wbijające w klawiaturę skrawki codzienności
i słowa nie zapisane, a jednak istniejące pomiędzy każdym z wersów.

...potem wyrywam obrazy z oczu,
by rozłożyć je na dalszych kilometrach stołu
- ktoś przeczyta, znajdzie siebie,
matkę, ojca, brata.
*
____________________________
* "gabinetluster" 09-10 Lis. 2007
 
** Wiersz zajął III-cie miejsce w etapie międzyforumowym
Międzyportalowego Konkursu Poetyckiego "Pukają do nas"
17-20 wrzesień 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz