wtorek, 25 marca 2014

Przedwiośnie

Na peronie spowiadam się
pustym ławkom
ze skoliozą wywołaną
zbędnym pochyleniem ku człowiekowi.

Janina Górecka - "Niewysłuchany monolog" - 2014

W pracy spowiadam się zamkniętym w sobie słoikom,
po... - aluminiowej oprawie ciekłokrystalicznego bursztynu,
w domu - ciszy, zaś w parafii przy "Pocieszka" - echu
                   przypominającemu słowa małżeńskiej przysięgi.

Pochylony jak te ławki, nad kalendarzem siedmiu ostatnich lat,
wygrzebuję co szczęśliwsze chwile, podkreślające, że było warto
                  
podziwiać upadek własnego cienia i gangrenę postępującą
                   od języka w stronę niezdolnej do dalszej odnowy uczuć wątroby.

Kolejne wagony opuszczają perony, a ja pozostaję, niezmiennie,
nad tym samym kamieniołomem,
                   w którego ciele utrwaliłem przyszłość i przeznaczenie.

Jestem tu, w Kielcach […] i piszę wiersz...

I choć człowiek człowiekowi pluje w twarz zajadłą codziennością,
nie wrócę pod kominy, bo nie tam budowałem swoją małą ojczyznę,
posadziłem magnolię, dwie jabłonie i naprawiłem dach.

Wyklęty - jak poecie przystało, doglądał będę kwiaty
w zubożałym ogrodzie,
                   kwitnące pod promieniami limitowanego ojcostwa.

Oto moja Polska, Panie Boże
                  
- spowiedź, chleb powszedni i wiersz napisany pijaną nocą.

19-25 marzec 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz