wtorek, 4 marca 2014

Teoria niestabilności

Zima nie kończy się nigdy. Deszcze, dodatnie odczyty
i spojrzenia pozbawione obrzydzenia to tylko anomalie
na planie klimatu wyizolowanej szerokości geograficznej.

Gołoledź nie sprzyja stabilności związku.

Dziedzictwo bombarduje zewnętrzne powiewy
innej możliwości bycia. Symbiozy, kompromisu
i uznania rewersu prawdy tej samej monety przetargowej.


Węzeł zaciska się nieustannie, dusząc samego siebie.


Czerwone światła na skrzyżowaniach wygasły.
Pocałunki, spojrzenia wstecz, Ona i On -
kawa, róża, mięta z porzeczką, gwiazdy,
pigwa, wino i czarny bez - ocet, plewy i gnój!


Gangrena pożera tynki, okna i fundamenty,
firmament dosięga dna oceanu.


Nie wróci wiosna, nawet jeśli słońce pnie się ku dobremu,
ziemia w łzach płonie, rodząc pierwsze wersy nowej prozy.
Bo dłonie plewią kwiaty dla umarłych, a żywym podają jad.

Nieodcięte chwasty ukorzeniły się zbyt głęboko.

Rany się otwierają, karmiąc czarne ptaki
wydobywającym zeń robactwem - ojca, matkę,
egoizm i strach.
1-4 marzec 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz