niedziela, 26 listopada 2017

Malinowe niebo

Krople uderzają o blaszany parapet,
wygrywając melodię niczym pozytywka
z pożegnalnej kartki…
Nie poznałaś zapachu koszuli,
a ja nektaru spijanego z ust.

Prognozy nie wyglądają najlepiej.
Deszcz krystalizuje się
i układa w kolejne warstwy
niespełnionych marzeń.

W barku nie znajdziesz
wykwintnego Châteauneuf-du-Pape,
tylko wino domowej roboty.
W popielniczce niedopałki
samotnie spędzonych wieczorów.

A jednak postanowiłaś mnie przeczytać.

26 listopad 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz