(z dedykacją dla J. W.)
Gdy od północy wieje wiatr,
a pociąg kołami bije w tory,
czuję Bałtyk we włosach
i dłonie zapamiętujące
rysy mojej twarzy.
Kołnierz nie pachnie już
bladym jaśminem,
a w kieszeni trzymam
rękawiczki na chłodne dni.
Kolejna data w kalendarzu
- pół tysiąca kilometrów
poniedziałkowych myśli.
Gdy od północy wieje wiatr,
a pociąg kołami bije w tory,
Nowe Miasto nie zaśnie
bez lampki czerwonego wina.
Idzie sztorm - atrament rozlany.
12 luty 2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz