piątek, 8 kwietnia 2016

Bezosobowe reality

Fałszywy brzask - strażnicy zamykają wrota.

Himalaje i Alpy się wypiętrzają,
sięgając szczytami gwiazd.

Południowe doliny mienią się
w blasku odbitego od mentalności prawa,
północne na zawsze już pozostają w cieniu.

Kolejny upalny dzień pod okiem sądnego Boga.
Ciernie z korony kłują każdą niepożądaną myśl
- świat blednie, rzeki opuszczają przełęcze.

Kruki i świnie z wyschniętych koryt
wygrzebują pełzające robaki.

Pozbawieni siebie, bezwarunkowo modlimy się
w wersach i pomiędzy wersami
- tak wydaje się łatwiej,
mimo iż to tylko forma naiwności.

Nocą znów popłyniemy - przepleciemy palce
w wirze dalekim jak odległe galaktyki.

Przecież to oczywiste.

Czekamy więc, niech dmą w bawole rogi
zwiastując otwarcie ósmej bramy snów.

08 kwiecień 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz