wtorek, 29 czerwca 2021

Bursztyn i pieprz

                                                (z dedykacją dla Emilii Chmieleckiej)

Napisz dla mnie wiersz - niedługi - słów kilka zaledwie.
Napisz scenariusz dla nas dwojga - wstęp - taki prosty,
resztę dopiszemy, każdego kolejnego upływającego dnia.

Nie tylko czytaj, ale przepleć atrament z moim piórem
niech nikt nie rozpozna, które słowo z jakiej dłoni.
Zostań, kiedy będę głęboko w kościach, płucach i krwi.

Niech patrzą - jadowite kąsające gady, komary i kleszcze

Dłonie są jak słowa, mogą się nieregularnie przeplatać,
podobnie jak oddechy - te delikatne, ale i te z samego dna
rozpalonych do czerwoności płuc, żołądka i tego co niżej.

Ognia nie możemy się bać - jest naszym ojcem i matką!

Nie chowaj się, nocami odbudujemy potracone minuty.
Wskazówki zegara pchniemy - nie wstecz, ale do przodu,
niech zgrzytają zardzewiałe tryby smarowane miodem.

Wpisz się w moje żebra i pomiędzy każdy z kręgów,
a ja wygraweruję się stalówką na pergaminowym ciele
i nikt nie powiedział, że nie będzie bolało - tak już jest.

29 czerwiec 2021

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz