sobota, 19 czerwca 2021

Pod wiatr

Wieczory już nie są takie same.
Wyspa zarasta i tonie,
bo nie ma komu wyprowadzić
wody z przelewającej się studni.

Ogień jeszcze płonie, ptak gra
na roztrojonym instrumencie.

Kapitan uciekł i nie stąpa
stopą po podmywanej plaży,
nie układa liści i źdźbeł trawy
na dziczejącej teraz polanie.

Nietoperze i pająki opuściły
szczeliny pomiędzy deskami
starej butwiejącej twierdzy.

Tonie, bo zdradziła marynarza
z powiewem nowego poranka.
Nocą, gdy padał słony deszcz.


19 czerwiec 2021

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz