poniedziałek, 28 czerwca 2021

Squaw

Gdzie jesteś moja Ameryko? Fala wysoka, wiatr cofa
każdą pokonaną milę, każdy krok na stromej ścianie.
Gdzie jesteś Indianko z nagą mleka pełną piersią?

Głód budzi mnie w środku nie wypełnionych nocy,
echo odbija się w głowie, na języku piasek
i nawet grama smaku domowego owocowego wina.

Nocna lampka przygasła, przestała
pieśni grać.

Czytasz i zastanawiasz się jaki robak drąży umysł
piszącego ten tekst pustelnika, ile marzeń pozostało?
Jaki jest kolor jego nieba i kwiatów kwitnącego bzu?

Nie zrozumiesz krwawiących dłoni, trzymających żagle.

Pokaż się odległy kontynencie, ziemio słodyczą obfita,
po której będę mógł bezwstydnie stąpać ustami
od najwyższych wzgórz po najgłębsze wilgotne doliny.

Kolejny dzień. Słońce pozbawione już łez oczy pali,
pazurami rozdziera żebra, by raz na zawsze zabić puls.
Płynę po stromej ścianie wody, gdzie nienapisany wiersz.


28 czerwiec 2021

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz