Akty powinności, są jak miłość
wyrachowanej korporacji.
Bolą i trawią cokolwiek zasiane.
***
Nie pamiętam jak stroić struny
na jedwabnej scenie,
jak rozpinać guziki, nie raniąc.
Jak być mędrcem i terapeutą
dla łez. Zastanawiam się
czy aby prawdziwych.
Brudne blizny nie goją się
mimo upływu czasu.
Zegar odlicza znieczulenia.
Liście spadające z kalendarza
nie kończą sezonu.
Popiołu nie spłukuje deszcz.
Chwasty się tlą,
przysłaniając dymem drogę
Komary tną w środku dnia.
***
Obudź mnie panno młoda,
zapal knot oliwnej lampy
i bądź jak kubek kawy.
10 czerwiec 2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz