Zostań moją poranną rosą,
orientalnym kwiatem
kwitnącym na lustrze wody,
albo łąką o zapachu jaśminu.
Płótnem bez ram, które
zdobiłbym pastelową akwarelą.
Wyjdź zza gęstej chmury,
która nie pozwala istnieć nocą,
dać się podglądać
tańczącą na flanelowym tarasie.
Napisz mnie nowymi literami
w niedokończonych słowach.
Pozwól popłynąć z nurtem,
nim osiądę pomiędzy historiami
zamkniętymi raz na zawsze
na dnie starego biegu rzeki.
Niemal dotykam twoich żeber,
a nawet nie wiem gdzie jesteś.
12 czerwiec 2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz